5 kwietnia 2015

A gdybyś TY wiedział,kiedy umrzesz? "Atrofia" -Lauren deStefano

Mój trailer do książki (bez spoilerów)    :)


OPIS KSIĄŻKI:


"Dla Rhine, głównej bohaterki „Atrofii”, czyli pierwszego tomu cyklu „Chemiczne światy” dwudziesty pierwszy wiek to odległa historia, o której przeczytać można jedynie w książkach. W jej świecie – świecie zniszczonym przez III Wojnę Światową pozostał tylko jeden kontynent – Ameryka Północna. Społeczeństwo dążąc do biologicznej doskonałości wyniszczyło się całkowicie. Po pierwszym, zmodyfikowanym genetycznie pokoleniu, wszystkie następne umierają bardzo młodo: kobiety mogą przeżyć dwadzieścia lat, mężczyźni dwadzieścia pięć. Życie z takim wyrokiem śmierci prowadzi do potężnych zmian w strukturze społeczeństwa i ludzkiej psychice – dlatego pojawiła się instytucja łowców, którzy wyłapują młode, atrakcyjne dziewczęta, po to, by mogły one zostać małżonkami bogaczy. Każdy z nich ma kilka żon – poligamia daje większą szansę na poczęcie potomka.

Rhine jest właśnie taką młodą dziewczyną, która zmuszona została do poślubienia nieznanego jej wcześniej mężczyzny, Lindena. Razem z dwiema innymi jego żonami: Jenną i Cecily mieszka teraz w luksusowej posiadłości. Marzy o ucieczce, jednak jej życiu stale zagraża ojciec Lindena, Mistrz Vaughn, który całkowicie kontroluje poczynania dziewczyn. Gdy Rhine zakochuje się w młodym służącym, Gabrielu, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej."


Żródło: lubimyczytac.pl




Ta książką jest zdecydowanie jedną z najbardziej oryginalnych książek na rynku dystopijnym...


***

Główną bohaterką „Atrofii” jest Rhine, szesnastoletnia dziewczyna porwana przez Kolekcjonerów. Wraz z dwoma innymi dziewczynami zostaje sprzedana Lindenowi, dwudziestojednoletniemu chłopakowi, któremu umiera żona. One mają ją zastąpić. Zostają zamknięte w złotej klatce, ich świat ogranicza się do pilnie strzeżonych murów rezydencji.Rhine marzy o ucieczce. Na Manhattanie zostawiła brata bliźniaka. Jenna chce tylko śmierci, nie ma już po co żyć. A Cecily jest szczęśliwa. Biedne dziecko wyrwane z sierocińca trafiło do raju. Jak potoczą się losy tej czwórki? Czy pogodzą się ze swoim losem, a może będą walczyć?Czy życie sprowadzone do policzonych już miesięcy i dni różni się czymś od naszej złudnej długowieczności? Co skrywają mroczne piwnice posiadłości?

Scena,w której dziewczyny są poddawane selekcji jest bardzo dramatyczna i pełna grozy. Można powiedzieć,że nasza bohaterka miała szczęście. Kolekcjoner bowiem zainteresował się nią ze względu na jej osobliwe oczy ( jedno niebieskie,drugie brązowe ) oraz na jej podobieństwo do umierającej właśnie ,20-letniej żony Lindena-Rose. Gdy dziewczyna przybywa do posiadłości,zdąża ją poznać,a nawet się z nią zaprzyjaźnia,ta przed śmiercią daje jej tylko jedną radę: "Nie próbuj uciekać.". Reszta uprowadzonych dziewczyn zostaje zabita na miesjcu.

 Główna bohaterka od chwili przybycia do domu myśli tylko o ucieczce, stara się zdobyć zaufanie Lindena i zostać jego pierwszą żoną ,która jest zabierana na bale, bo wie,że tyko wtedy będzie miała jakikolwiek kontakt z zewnętrznym światem,i tylko wtedy będzie miała szansę na ucieczkę. Od razu da się zauważyć,że jest skłonna do chłodnej kalkulacji,nieufna,bardzo sprytna,bystra,pomysłowa,odważna i inteligentna. Wszystkie jej decyzje pokazują rozpaczliwą asymilację Rihne w nowym miejscu ,tym trudniejszą z powodu upływającego czasu. Trzyma Lindena na dystans,ostrożnie dawkując dozę fałszywych uczuć jakimi go obdarza. Trzeba przyznać,że jest świetną aktorką. Jest to postać dynamiczna i wodząca. Wydawałoby się że taka ma być główna bohaterka dystopii- ale wierzcie mi- ta jest absolutnie wyjątkowa. Jak na swój młody wiek szeroko pojmuje świat. Wydaje się być dość chłodna,bo nie współczuje mężowi i traktuje go jako jedną z przeszkód do obejścia,ale dla mnie takie zachowanie było w pełni zrozumiałe (choć czytałam opinie innych czytelników,że było to dla nich denerwujące). Ale miała dać się żywcem jak Jenna  i Cecily? Warto zauważyć,że była jedyną,która nie "skonsumowała " swojego małżeństwa. Jak wielki wpływ trzeba mieć na człowieka i jaki talent trzeba mieć,by dobrowolnie i bezsłownie odroczył to w czasie?
Całkowitym kontrastem wykazują się relacje  między dwiema kolejnymi żonami- Jenną oraz Cecily. Jenna jest całkowicie obojętna w stosunku do swojego losu i chce przeżyć resztę swojego krótkiego życia  (jest najstarszą z żon)  w godności. Tak jak Rihne brzydzi się Lindenem. Cecily  zaś jest jeszcze dzieckiem,wydaje się  być zadowolna z losu jaki ją spotkał,a przedewszystkim z bogactwa i z roli żony. Całkowicie ubiega się o uwagę męża i stara się owinąć go sobie wokół palca. Nie szczędzi też sobie poufałości z teściem- Mistrzem Vaughnem,który w książce został opisany po prostu po  mistrzowsku. Jest on naukowcem z pierwszego pokolenia,nieskażonego wirusem. Rozpaczliwie stara się znaleźć antidotum przeciwko globalnej zagładzie.Dla mnie to typowy "szalony doktorek" . Za każdym razem,gdy pojawia się w rozdziale, ciarki przechodzą po plecach. Bije od niego niesłychany chłód, od razu nie zdobywa zaufania Jenny i Rihne,które widzą w nim śmiertelnego wroga.
Ciekawą postacią jest też Linden- syn Vaughna. Zdaje się on żyć poza światem- nie widzi nic złego w porywaniu dziewcząt,myśli,że reszta wróciła do domu,żyje w ułudzie,z której Rihne nie zamierza go wyciągać,by móc spełnić swój plan. Dalej żyje śmiercią Rose- bardzo ją kochał. Tym bardziej fascynuje go Rihne,która jest do niej bardzo podobna i która nawiązała z nią przyjacielską relację. Nie jest nachalny wobec swoich żon,ale podsycany przez ojca oczekuje od nich posłuszeństwa.Zarówno Linden jak i Cecily często wzbudzali we mnie współczucie- ich naiwne podejście,wybijające się wśród wszechobecnej krzywdy bywało irytujące. Za to świetnie podkreślało realia życia "na kredyt". 
I jest jeszcze służący Gabriel-ukochany Rihne. Jedyna postać,która mnie zawiodła. Wydaje się być taki oderwany od świata,pogodzony ze swoją rolą,nie wierzy w możliwość ucieczki,stara się nawet odwieść Rihne od tego pomysłu,a jednocześnie snuje nierealistyczne marzenia na przyszłość. Taka trochę ofiara losu,w dodatku pełna sprzeczności. Nie rozumiem czemu Rihne się w nim zakochała. Wg. mnie te postaci nie zgrały się "ideowo".

Choć między mieszkańcami willi pojawiają się z czasem pewne więzi, są one jednak stale naznaczone świadomością możliwej utraty. Wyraźnie ukazuje to historia Lindena, który, choć nie jest postacią negatywną, przeżywając  śmierć żony nie widzi nic złego w życiu jednocześnie z trzema żonami – i choć czyn ten jest moralnie dwuznaczny, jego postępowanie wydaje się być uzasdnione specyfiką czasów,w których przyszło mu żyć.
Gdy zna się od dzieciństwa datę własnego zgonu, nie da się prowadzić normalnego życia – Lauren DeStefano ukazuje nam psychikę nastolatek ukształtowanych przez taki właśnie nienaturalny sposób myślenia. Są w pełni świadome tego, co je czeka, albo więc zupełnie negują rzeczywistość (jak Jenna), albo próbują przedwcześnie przyspieszyć proces dojrzewania (jak Cecily). Relacje między bohaterai jednak nie są,aż takie oschłe jakby moglo się wydawać,jednak są na tyle skomplikowane że trzeba przekonać się samemu by je zrozumieć.

Akcja jest wartka i wciągająca, (mimo,że dzieje się głównie w jednym miejscu) choć głównie skupia się na refleksjach mieszkańców posiadłości. To świetnie podkreśla zależności między nimi i pokazuje ich codziennie życie.  Jest ono wykreowane w genialny sposób. Złudny świat hologramów i pustych rozrywek ma tylko odpędzić myśli o końcu,który ma nadejść zbyt szybko. Akcja często jest wypełniona grozą i mocno szarpie nerwy czytelnika. Dialogi są adekwatne to charakteru rozmów,np.zdania Rihne,wypowiadane w stosunku do Lindena są krótkie,elokwentne i refleksyjne,wyrażające rezerwę (czasami i politowanie). Niewątpliwą zaletą fabuły jest jej nieprzewidywalność i celność w opisach charakteru bohaterów. Pani DeStefano stworzyła niezwykły świat,zamknięty w przestrzeni jednego budynku,jednocześnie nadając mu rangę globalnego.

Przeszkadza mi tylko urywanie wątków. Brakuje informacji na temat tego jak doszło do III Wojny Światowej,co się stało itd. Wiem,że autorka planowała trylogię i muszą tu występować pytania bez odpowiedzi,by móc je rozwinąć potem,ale ta nieświadomość jest miejscami denerwująca. 

Książka porusza ważny temat. Pokazuje,że w przyrodzie nic nie ginie,a "szperanie" by genach nie ograniczy śmierci. Może nieść za sobą jedynie negatywny skutek. Temat bardzo na czasie,bo już dziś widzimy wzmożone zainteresowanie wokół GMO i potencjalnych modyfikacji genetycznych na ludziach.


MOJA OCENA: 8/10
Polecam. Warto przeczytać. Chociażby ze względu na fenomenalną główną bohaterkę,czy oryginalny wątek, o który w dziesiejszych dystopiach coraz ciężej ( wszechobceny podział społeczny na kasty,frakcje itd.). Książka powinna się spodobać fanom "Rywalek" Kierry Cass oraz  innych dystopii. To książka z rodzaju tych,które można rozkładać na czynniki pierwsze,kawałek po kawałeczku- a takie lubię.


„Miłość jest naturalna. To więcej niż w dzisiejszych czasach można powiedzieć o ludzkiej rasie, która składa się z krótkowiecznych sztucznych stworzeń. Czemu się dziwię, ze moje małżeństwo to fikcja...”

„Nie da się nikogo zatrzymać na tym świecie samą miłością.”

„Prawdziwy to słowo uznawane w tym domu za wulgarne.”

- To miejsce jest jak wyjęte z koszmarnych snów. Kiedy już zaczynam myśleć, że wszystko się ułoży, coś strasznego wychodzi na jaw. Chciałabym móc się obudzić. Vaughn to potwór.”


Dajcie znać jak podoba się film (trailer) oraz sama recenzja.
Pozdrawiam! :))

28 lutego 2015

Trailerów ciąg dalszy... TRYLOGIA "RYWALKI. "



"RYWALKI" -Kiera Cass

https://www.youtube.com/watch?v=vH89srV-mBc


Cóż. Taka moja mała inwencja twórcza. Mój trzeci film w życiu :)  Ten opowiada historię Americi i księcia Maxona- głównych bohaterów  niżej recenzowanej trylogii. Więc jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam do oglądania.  Polecam obejrzeć na YT ( link na górze) w lepszej jakości. A jeśli nie to warto obejrzeć chociażby dla samej ścieżki dźwiękowej - jest niesamowita! *.*





W skład trylogii wchodzą nastepujące tytuły:

  • Rywalki
  • Elita
  • Jedyna


Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona.
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Americą Singer.
Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…


Recenzja jest raczej bardziej spoilerowa. Więc dla tych osób,które czytały i chciałyby porównać opinie.
Na początku byłam sceptycznie nastawiona do fabuły. Biedna dziewczyna w pałacu,pośród pięknych,idealnych dziewcząt,mająca usidlić księcia,który wcale jej się nie podoba. Sama idea tego że występuje tam monarchia  oraz system klasowy mnie zraziła. Ale po  pozytywnych opiniach na Booktubie skusiłam się.

Byłam ciekawa jak będzie tu przedstawiony Maxon. No bo jaki może być współczesny książe? Nie będę się rozdrabniać,po prostu powiem co mi się podoba,a co nie.

BOHATEROWIE

Tu zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Ich ilość,różnorodność i skrajnie różne charaktery fajnie ze sobą reagują. Maxon,w większości zgadza się z moimi wyobrażeniami. Niesamowite jak potrafi wybrnąć z każdej sytuacji,jaki jest opanowany. Prawdziwy dyplomata. Bałam się,że przez to będzie nudny. Ale nic bardziej mylnego. Maxon okazał się być zabawnym,odważnym,lojalnym gościem,który świetnie odnajduje się w świecie,w którym żyje. 
America również mnie zaintrygowała. Przede wszystkim jej  relacje z Aspenem są tu ciekawym wątkiem,aczkolwiek trochę infatylnym. Do samego końca nie wierzyłam,że zakochany na zabój Aspen tak po prostu chce odejść od Americi-rzekomo z powodu tego,że różnią się klasami i że to dla jej dobra. Spodziewałam się,że ta rzuci się na kolana,zanosząc płaczem i błagając by został. Zamiast tego zrobiła mu solidne wyrzyty. Jej reakcja była fajna,wiadomo- musiała się trochę nad sobą poużalać,ale mogło być gorzej ;). Bardzo polubiłam też stosunek Americi do systemu klasowego,panującego w jej państwie. Dziewczyna czasami zachowuje się jakby nie miała nic do stracenia,umie zadbać o siebie,o innych,a przy tym jest skromna,ambitna i do bólu szczera. Przyzwyczajona jest do widoku nędzy i niesprawiedliwości społecznej. Zna  świat od tej gorszej strony,o której nie boi się mówić. To jedna z tych cech,która właśnie przyciągnęła uwagę księcia.
Wszystkie poboczne postaci,zwłaszcza występujące w środowisku "pałacowym" tworzą zgraną grupę. Rywalki naszej Americi to zbiorowisko różnych kultur,charakterów,klas i ideologii- od zimnej suki ,aż po słodką i dobrą do pożygania blondynkę. Cała talia odkrytych kart- do wyboru do koloru. A najlepsze jest to,jak te postaci się zmieniały. Aż chciało się płakać- raz ze śmiechu, a raz ze współczucia. Na uwagę zasługuje też pałacowa służba- niby to poboczni bohaterowie,ale nie wyobrażam sobie książki bez nich! Bardzo rzeczowo dopełniają oni obraz pałacowej rzeczywistości, dodając szczyptę intrygi tu i tam.


FABUŁA I AKCJA
Akcja rozwija się, powiedziałabym w tempie umiarkowanym- bardzo przyjemnym dla czytelnika. Dlatego książkę czyta się bardzo łatwo. Fabuła we wszystkich trzech książkach jest bardzo interesująca. W "Rywalkach" poznajemy świat Americi,kulisy podziału klasowego,orientujemy się o co chodzi w tych całych "Eliminacjach". Tu poznajemy też najważniejszych bohaterów. Pierwsza część zdecydowanie rozbudza apetyt.
Pozostałe są trochę bardziej irytujące. A to dlatego,że w pałacu pojawia się Aspen. I przez  ten cały czas America nie może podjąć decyzji,której problematyka była do przwidzenia,czyli- "Aspen czy Maxon" ? Kiedy już czytelnik ma nadzieję,że szala zwycięstwa przechyli się choćby odrobinę na korzyść jednego z nich,następuje wyrównanie. Ale przez to czujemy się tak samo zakłopotani jak główna bohaterka. Wiemy jak ciężki jest dla niej wybór,bo żaden  z nich ,ani przez chwilę nie okazuje się lepszy od drugiego. 
W ostatniej części chrakterystyczne są częste zwroty akcji i pojawienie się wątku czysto-politycznego. Pod tym względem przypomniało mi to  "Kosogłosa". Koncówka ostro szarpie nerwy,ale jak przystało na bajkę o Kopciuszku,musiał być trochę naciągany happy-end. Chociaż do końca taki  "hepi" to on nie był,bo posypało się trochę trupów. Każda książka  (oprócz oczywiście ostatniej) kończy się w  jakimś kulminacyjnym momencie,co automatycznie zmusza do sięgnięcia po kolejny tom.

Mam w trylogii parę takich fragmentów,które bardzo mocno wżerły mi się w pamieć i utknęły w sercu. Moim ulubionym jest fragment,gdzie dziewczyny miały dowieść swoją posłuszność wobec prawa i państwa,uroczyście skazując "przestępców"  na więzienie. Wiązało się to z publicznym powiedzeniem kilku standardowych formułek,ale miało prawomocny skutek. America jako mieszkanka ubogich dzielnic wiedziała jednak, jak wyglądają te rzekome "przestępstwa". Wiedziała,że to często Bogu ducha winni ludzie z najniższych warstw społecznych,walczący o przeżycie. Próbowała namówić dziewczyny by wspólnie przeciwstawiły się królowi  i nie wydawały na tych ludzi wyroku. One jednak oskarżyły ją o zdradę.  America bowiem miała sądzić ostatnia,więc namówienie dziewczyn by publicznie straciły w oczach króla i ludu,a potem zrobienie samemu tego co trzeba byłoby skutecznym posunięciem,nieprawdaż? Kiedy przyszła kolej Americi, na 'scenę' ( tak,to było transmitowane ) przyprowadzono biednego człowieka,którego America miała skazać na  dożywocie bodajże ( czytałam dawno i mogę nie pamiętać dokładnie). Kiedy spytała, za co jest skazany,odpowiedział,że za kradzież dwóch bluzeczek  dla swoich córek. Dożywocie za dwie bluzki. Paranoja. Po tym wszystkim America miała grzecznie powiedzieć " Idź i spłać swój dług wobec króla",co było jednoznaczne z wydaniem wyroku. America miała prawdziwą rozterkę. Nie mogła nie skazać  tego człowieka,bo król z którym była akurat w głębokim konflikcie wyrzucił by ją z zamku- co dość agresywnie i dosadnie jej okazywał. Ale wiedziała,że nie może pozbawić rodziny jedynego żywciela . Zdjęła więc kolczyki i naszyjnik od Maxona ( tradycyjnie każda z kandydatek dostawała od księcia podarek w postaci biżuterii),wręczyła je skazańcowi i powiedziała "Idź i spłać swój dług wobec króla".
To było magiczne ,wzruszające i sama bym na to nigdy nie wpadła. Tłum był zachwycony,król natmiast dostał ataku szału i gdyby nie interwencja Maxona,America pewnie  wyleciała by z pałacu,zanim zdążyłaby zejść z kulis.
Moja druga ulubiona scena,to ta,gdy jedną z przyjaciółek Americi nakrywają na bliskich kontaktach z jednym ze strażników. Takie kontakty były surowo zabronione,ze względu na lojalność wobec Maxona w czasie eliminacji. Para za swój występek zostaje publicznie wychłostana i zdegradowana do najniżej rangi społecznej. Reakcja Maxona i Americi bardzo mnie wtedy wzruszyła. Wiadomo- America była w identycznej sytuacji i równie dobrze to ona mogła wtedy przyjmować na siebie baty. Ale Maxon... Pełen szacun dla niego.
Ale żeby nie było tak smutno... To uwielbiam scenę kiedy America kopie Maxona w jaja. Myślałam,że nie wyrobię. 

Cała ta historia jest fajną odskocznią od codzienności. Każda dziewczyna choć raz wyobrażała sobie siebie w roli księżniczki, u boku przystojnego,szarmanckiego księcia. Taka współczesna adaptacja jest fajną alternatywą do tradycji. Trochę taki 'Big Brother' w wersji "DELUXE" z futurystyczną otoczką. Świetnie się przy tej książce bawiłam i mogę ją polecić,zwłaszcza młodszym dziewczynom. ;)

MOJA OCENA : 7/10



Dajcie koniecznie znać jak film i czy podzielacie moją opinię co do książek :)


22 lutego 2015

Mój pierwszy TRAILER FANMADE "ANGELFALL" + recenzja książki :)


   

Od zawsze ciągnęło mnie do kombinowania z obrazem digitalowym. Lubię grafikę i animację komputerową,więc po przeczytaniu książki "Angelfall" postanowiłam się pobawić i tak po 5 godzinach owocnych ( bądź nie) zmagań w przycinaniu,wycinaniu,przestawianiu,poprawianiu,dodawaniu,kasowaniu powstał mój PIERWSZY film ever, Bradzo zależało mi na dodaniu fragmentu,który widzicie na samej górze,w postaci gifa. Niestety- cały czas wyskakiwały mi errory. Szkoda- to mój ulubiony. Może miejscami wyszło zbyt apokaliptycznie,ale jak szaleć to szaleć. ;)


Bardzo proszę o ocenę i rady. Wielu rzeczy mogłam nie dostrzec,kiedy tak godzinami wpatrywałam się w ekran ;)

Polecam obejrzeć tu :  https://www.youtube.com/watch?v=_uzr59rE_tE&feature=youtu.be
O wiele lepsza jakość,bo to co Blogger robi z filmami to jest po prostu niemożliwe.

Zrobiłam też drugi,do drugiego tomu ( myślę,że wyszedł lepszy ) :)

https://www.youtube.com/watch?v=nr6RnFTDQ7k&feature=youtu.be

Aw.. Znaleźć aktora który wygląda jak anioł,żywcem wyjety z książki- bezcenne! :D









Przy okazji chcę Wam trochę opowiedzieć o moich odczuciach związanych z książką :)
 Uwielbiam postapokaliptyczne klimaty,a gdy są okraszone nutką grozy to już w ogóle. ;) Przeczytałam już drugą część książki,czyli "Pernyn i Świat Po",ale szczerze pierwsza część bardziej mi się podobała.
Bardzo polubiłam się z główną bohaterką. Odważna dziewczyna,która skupia się na zapewnieniu schronienia dla chorej psychicznie matki  i niepełnosprawnej siostry.  Akcja fajnie się rozwija, jednocześnie daje czytelnikowi odrobinę odetchnąć. Cały  główny wątek- czyli anielska apokalipsa jest bardzo ciekawy.  W sumie nawet anioły nie wiedzą co do końca się dzieje. Ludzie są traktowani jak robaki laboratoryjne,z których można wyhodować szarańczę ( dosłownie), do celów czysto politycznych, by wmówić  reszcie aniołów,że apokalipsa jest dziełem miłosiernego Boga. Sąd Ostateczny jest dla aniołów bowiem jedyną szansą na sprawiedliwy proces.
Pewnego dnia,gdy Penryn wyrusza na ryzykowną wyprawę w poszukiwaniu jedzenia,nieoczekiwanie staje się świadkiem anielskiej egzekucji.  Zostaje zauważona, a jeden z  aniołów porywa jej siostrę. W geście samoobrony w  jej ręce trafia anielski miecz,który ( jak się wszystim zdawało) może unieść tylko anioł,który jest jego właścicielem.  Napastnicy na miejscu zostawiają pobitego Raffa- i odzierają go ze skrzydeł. Penryn zabiera go nieprzytomnego  wraz z parą wydartych skrzydeł,nim zajmą się nim okoliczne gangi handlujące drogocennymi częściami ciała aniołów w nadzieji,że gdy się obudzi zaprowadzi ją do siostry.
I tak zaczyna się całą historia...
Pod koniec książki charakterystyczne są opisy grozy, które miejscami naprawdę są obrzydliwe. ;) Choć w książce nie brakuje zabawnych scen- przejawiających się  głównie w dialogach. 
Sam Raffe również wzbudził moją sympatię- zdystansowany,poprawnie oceniający swoje szanse,zdeterminowany. Jak się okazuje Raffe to nie tylko zwyczajny anioł. Ale w świecie zagłady,każdy ma ze sobą jakiś interes. 
Bardzo podobała mi sie też relacja Penryn z jej rodziną- to jak dziewczyna znosiła dziwactwa matki i jak troskliwa była w stosunku do siostry.
Książka też fajnie pokazuje schematy ludziej psychologii. Jak zachowają się ludzie w czasie apokalipsy? Czy dojdzie do kanibalizmu,czy do formowania rychów oporu? Naprawdę zadziwiające na jakie odruchy stać ludzi,kiedy ożywia się nadzieja.
Książkę oceniam bardzo pozytywnie. Może w niektórych momentach można dostrzec przerost formy nad treścią,ale są to nieliczne sytuacje. 


MOJA OCENA :  9/10


Pozdrawiam! 


14 lutego 2015

TOP 10 książkowych par na Walentynki

Witajcie!

Ferie były okresem obfitym w książki ,bo... przeczytałam  tyle książek ile było dni ferii. Nie,nie przewdzieliście się-przeczytałam 14 książek w 14 dni. ;) To trochę szalone,ale brakowało mi lektury,a przez pierwszy tydzień byłam chora i postanowiłam nie próżnować. Przeczytałam pozostałe  części "Daru Julii", "Hopeless", wszystkie części "Szeptem",wszystkie części z serii "Wodospady Cienia", trylogię "Rywalki", "Atrofię " Lauren deStefano i inne. Jakie? Możecie sprawdzić  w zakładce "ZRECENZOWANE",w sekcji " Do zrecenzowania" ;) No właśnie.... Kiedy ja napiszę te wszystkie recenzje ? :(

*** 
Jako że ja nie gustuję w ziemskich osobnikach płci męskiej,a tych "papierowych" przedstawiam Wam 10 najlepszych wg. mnie par zakochańców.

#10.
Peeta i Katniss
Trylogia "Igrzyska Śmierci"
Ich nie trzeba niomu przedstawiać ;) Po prostu uwielbiam ich (ale przeszłam do team Peeta od czasu kiedy czytając książkę,Gale powiedział coś,za co obraziłam się na niego na  śmierć :(




#9.

Leo i Beatrice
Miłość platoniczna też potrafi chwycić za serce. Nawet jeśli nie ma szansy się spełnić. 



#8.
Maxon i America
Trylogia "Rywalki"

Ta para jest tutaj,bo cóż... Każda chciałaby ożenić się z księciem. Ale nie tylko. Maxon może i jest trochę zbyt wyidealizowany,ale przy Americe staje się kimś zupełnie innym. Razem są duetem pełnym sprzeczności,a takie lubię. ;)


#7.
{SPOILER}
Tom i Ally
Generlanie powinnam napisać "Brandin i Ally",ale jako że od początku byłam TEAM TOM  to zakończenie poszło po mojej myśli. ;)  Czy totalny kobieciarz może się zmienić dla kobiety z którą nigdy nie będzie? Czy można czuć radość z miłości do drugiej osoby mogąc na nią patrzeć,ale nie dotykać jej?  Jak widać tak.  Choć cała ta historia jest okraszona nutą funfiction ,w którym raczej nie gustuję,ale  relacja Toma i Ally bardzo mi się podoba.



#6.
Pan Darcy i Elizabeth
Tych dwoje nie trzeba przedstawiać.  To para ,która porywa serce. Czy duma i uprzedzenie są wystarczające by zniszczyć rodzące się uczucie?



#5.
Wagabunda/Wanda i Ian
"Intruz"
Jeśli ubrałabym to w słowa " zakochać się w kosmicie" zabrzmiało to by to nieco horrendalnie. A jednak miłość nie zna granic takich jak gatunek,fizyczność,czy nawet samo istnienie. To jednoczesny dowód na to ,że można zakochać się tylko w"duszy"- w tym przypadku dosłownie i w przenośni. 





#4.
{SPOJLER}
Warner i Julia
Trylogia "Dar Julii"

Ta para idealnie pokazuje,jak kobieta potrafi zmienić mężczynę, a mężczyzna kobietę. Ale najbardziej podoba mi się to,że ich rola w swoim związku jest idealnie wyważona. Nie ma tu książkowej księżniczki,a ani księcia walczącego o księżniczkę. Nie ma tu heroicznej piękności,która zawsze idealnie radzi sobie za dwojga. Oboje są silni,nieustraszeni i ufają sobie,choć to wydaje się (zważając na okoliczności) nie do pomyślenia. To rzadko spotykana relacja w książkach fantasy,zwłaszcza ,że element przeznaczenia sobie dwojga ludzi,realizuje się dopiero w drugiej części,co jest absolutnym zakoczeniem,bo Julia była w pierwszym tomie z kimś zupełnie innym.




#3.

Sky i Dean
"Hopeless"
Kurcze. Czuję,że się powtarzam,bo książki od miejsca 3 do podium podobają mi się z tego samego powodu. Tutaj jednak ta para się trochę wyróżnia,bo bazą do tej "miłości" jest dziecięca przyjaźń,która dzielona jest przez obsesję,troskę i poczucie winy. Sky i Dean rozdzieleni dramatycznymi kolejami losu powracają jako zupełnie inni ludzie. Historia przeraźliwie smutna,ale dająca też nadzieję- właśnie ze względu na tych bohaterów. 




#2.

Meg i John
To  zaś para podobna do tej,opisanej na honorowym podium. Nie pod względem fabularnym,ale powiedziałabym- psychologicznym. I to psychologiczne tło postaci mnie urzekło. Dwie osoby  różniące się tak jak to tylko możliwe,skazane na siebie. Ciężko się zrozumieć,kiedy nie ma się ze sobą nic wspólnego,ale czy brak  podobieństw nie jest pewnym podobieństwem?



#1.

Elisabeth i Richie
Zawsze wydawało mi się,że  miłość z prawdziwego zdarzenia,taka za którą bez chwili zawachania oddasz życie nie może istnieć pomiędzy ludźmi którzy mają mniej niż 18 lat. Byłam w błędzie. Ta para pokazała mi,że można kochać bez względu na wszystko: na zdradę,na tajemnicę,na wygląd... na śmierć.





Wiele wysiłku kosztowało mnie ułożenie tego rankingu. Nie sugerowałabym się za bardzo liczbami,bo wiele uwielbianych przeze mnie par musiałam wyrzucić ,ze względu na ograniczoną ilośc miejsc i zachowanie różnorodności. Ale gdyby to nie był ranking wszystkie stałyby na podium. :) Starałam się dobrać gify związane z treścią ( ich źródło to tumblr.com)

A Wy jakie pary byście tu jeszcze umieścili?


21 stycznia 2015

"GŁÓD DOTYKU" i głód kolejnego tomu + MOJA MUZYKA.



W świecie, w którym żyje Sadima, magia została zakazana, a ubogich wieśniaków pozostawiono na pastwę oszustów i szarlatanów. Jedna z takich "czarownic", ukradłszy nieliczne rodzinne kosztowności, zostawiła matkę Sadimy na pewną śmierć w dniu, w którym dziewczynka przyszła na świat. Ślady prawdziwej magii ocalały jednak w starych wierszach i legendach, a także w ludziach takich, jak Sadima. W obawie przed wyśmianiem i odrzuceniem ukrywa ona swoje ciche porozumienie ze zwierzętami. Plotki o jej darze docierają w końcu do Somissa, młodego arystokraty, opętanego ideą ożywienia magii. Wysyła on swojego zaufanego sługę, Franklina, aby odnalazł dziewczynę. Radość Sadimy, wywołana możliwością wyjawienia tajemnicy, przeradza się w miłość do człowieka, z którym tę tajemnicę dzieli. Jednak nierozerwalna więź łącząca Franklina z genialnym i niebezpiecznym Somissem prowadzi dziewczynę w pułapkę. Sadima staje przed decyzją, która rozdziera jej serce.Kilka wieków później magia odżywa, jest jednak ściśle kontrolowana przez czarnoksiężników w odosobnionej akademii czarów. Dostęp do niej mają wyłącznie ludzie zamożni. Hahp, spisany na straty syn bogatego kupca, zostaje zmuszony do nauki w akademii. Tam nawiązuje znajomość z Gerrardem, chłopcem w niewyjaśniony sposób przyjętym do szkoły magii razem z dziewięcioma synami możnych i bogatych. Tylko jeden z dziesięciu uczniów ma ukończyć szkołę – a pierwszy warunek, jaki stawia akademia, to przetrwanie.Sadimę i Hahpa dzielą całe pokolenia, jednak w zaskakujący i nieodwracalny sposób ich losy zostają połączone. Opowiada o tym ta olśniewająca książka, będąca pierwszą częścią mrocznej, złożonej i frapującej trylogii autorstwa Kathleen Duey."Głód dotyku" to finalista National Book Award.


                          Jeśli mam powiedzieć jaka jest moja ulubiona książka fantastyczna to jest nią właśnie TA! Nie myślałam,że to powiem,ale zepchnęła z podium Sapkowskiego. Jest rewelacyjna. Od dawna czekałam na taką fabułę. Książka jest dwunarracyjna. Jeden rozdział jest narratowany przez Sadimę,a drugi przez Hahpa- i tak na zmianę. Narrator jest oznaczony przy każdym rozdziale osobnym obrazkiem Sadimy lub Hahpa. Na początku byłam trochę zdezorientowana,bo w zależności od narratora rzecz dzieję się zupełnie gdzie indziej i kiedy indziej,powtarzają się jedynie niektórzy bohaterowie. Szybko jednak to rozgryzłam ;) Od początku wolałam świat Sadimy i nie mogłam się doczekać ,kiedy skończę część Hahpa,żeby poznać dalsze losy dziewczyny. Potem jednak w oba światy wciągnęłam się jednakowo :)

Sadima to wyjątkowa dziewczyna. Urodziła się w dzień śmierci matki. Ale kto przypuszczał,że znachorka/czarownica jest oszustką i zamiast pomóc rodzącej,okradnie dom? Sadima prozumiewa się ze zwierzętami,ale trzyma to w tajemnicy,ze względu na ojca,który od czasu incydentu z czarownicą znienawidził wszystko co wiąże się z czarami. Scena porodu jest opisana dość drastycznie,ale mocno chwyta za serce. Od urodzenia Sadimą opiekuje się jej ojciec oraz brat - Mik. Dziewczyna od zawsze miała "rękę" do zwierząt. Kiedy jedna z jej owiec ma ciężki poród,dziewczynę odwiedza nieznajomy mężyczna -Franklin,który z jakiegoś powodu wie o darze dziewczyny. Mówi  jej że kiedy tylko będzie mogła,przyszła do Limori,gdzie mieszka i gdzie będzie mogła się nauczyć "niemej mowy".Dziewczyna jednak nie chce opuścić ojca ani brata. Gdy jednak jej ojciec umiera,a brat obwieszcza zaręczny Sadima nie ma już wątpliwości ,gdzie się udać...
Z drugiej strony mamy historię Hahpa, syna bezwzględnego bogacza i tyrana ,który jak się zdaję chce pozbyć się pierworodnego. Zapisuje go do Akademii Czarnoksiężników. Spośród wszystkich chłopców ,którzy zaczną w niej naukę żywy wyjdzie  tylko jeden- ten kto przeżyje. Czy kiedy wszystko zależy od twoich umiejętności i sprytu, znajdziesz miejsce na współracę i sojuszników? Rywalizacja jest nieunikniona. I tylko jedna rzecz może połączyć wrogów- WSPÓLNY WRÓG.


Nie znam odpowiednich słów,by pokazać jak ta książka jest cudowna. Wartka akcja i umiejętnie dodawane nowe wątki,spajają zupełnie różne części książki. Magia jest tu pokazana w zupełnie inny,nieszablonowy sposób. Magia znika,ale żyje w sercach nielicznych,trzeba będzie poruszyć góry,żeby ją wskrzesić. Począwszy od urodzenia Sadimy,coś świta w głowie czytelnika,ale nie wiadomo dokładnie co.  Wszystko ma swój określony cel,ale nie możemy go sprecyzować. Koniec konców cel ten poznajemy dopiero z ostatnimi słowami rozdziału. Rozbudzenie ciekawości czytelnika,i nakierowanie go na pewien tok myślenia,a potem zupełne zaskoczenie- mistrzostwo. Na duże uznanie zasługuje też  wątek miłosny,rozwijany powoli,nieinfatylny, zupełnie naturalny.


10/10 - obłędna książka. Tradycyjna fantastyka w 
nowej odsłonie. Nie mogę się doczekać,aż wypożyczę kolejny tom.Gorąco polecam!



A teraz coś luźnego. MUZYKA Muzyka łączy ludzi- już ja coś o tym wiem ;)  Jestem ciekawa czego słuchacie? Ja słucham rocka ( najczęściej alternative). Dzień bez muzyki u mnie nie istnieje,a szczytem rozpaczy  jest rozładowana w autobusie MP-trójka. :D Uwielbiam rock,dlatego ,że jak mam ochotę krzyczeć,ktoś robi to za mnie. I mam dość komercyjnego popu,który oscyluje zazwyczaj wśród 3 tematów.

Oto moje ulubione zespoły i utwory ( kolejność nie ma znaczenia) :


MY CHEMICAL ROMANCE 
Cudowny człowiek,cudowny zespół. Szkoda ,że się rozpadł,bo aż miło się patrzyło jaką jednością są na scenie i jak porywają tłumy. A na dodatek wokalista- Gerard Way pojawi się już za 10 dni w Warszawie! :D

  •  NA NA NA
  • PLANETARY GO!
  • HELENA
  • HOUSE OF WOLVES
  • YOU KNOW  WHAT THEY DO TO GUYS LIKE US IN PRISON









SABATON

Szwedzki zespół  opowiadający o HISTORII. Dosłownie. Wyjątkowo upodobał sobie polską historię (Bitwa pod WiznąPowstanie Warszawskie,Dywizjon 303),bo jak mawiają "Szwedzi robili uniki,a Polacy heroicznie walczyli". Ale śpiewa również o światowej historii,
  • UPRAISING
  • TO HELL AND BACK
  • 40:1




THE NEIGHBOURHOOD

Grają cholernie prawdziwie i cholernie dobrze.
  • LET IT GO
  • SWEATER WEATHER








BRING ME THE HORIZON
Hardcorowi! :) Wystarczy popatrzeć jak szaleją na scenie. Niesmowite że w tak drobnym człowieku drzemie taki głos.
  • CAN YOU FELL MY HEART
  • SLEEPWALKING
  • GO TO HELL FOR HEAVEN'S SAKE
  • HOSPITAL FOR SOULS







BILLY TALENT
Wokalista (3 od lewej) ma polskie korzenie i nazywa się Ben Kowalewicz ;) Cudowny zespół,którego utwór (Nothing t0 Lose) pojawił się w filmie Sala Samobójców.
  • FALLEN LEAVES
  • NOTHING TO LOSE






MUSE
Obłędni faceci. Mocny,oryginalny wokal. Jeden z bardziej znanych zespołów tego gatunku.
  • RESISTANCE
  • STARLIGHT
  • TIME IS RUNNING OUT







FALL OUT BOY
Ogromna energia.
  • MY SONG KNOW WHAT YOU DID IN THE DARK
  • ALONE TOGETHER









JACK WHITE
Mówią że jest podobny do Deepa ... Hm. Być może :)
  • WOULD FIGHT FOR MY LOVE
  • SIXTEEN SALTINES







 No i długo by pisać więc wymienię co ulubieńszych: KORN,LINKIN PARK,PAPA ROACH,PINK FLOYD,SOAD,IMAGINE DRAGONS,FOO FIGHTERS,PERAL JAM,BRAKING BENJAMIN,ASKING ALEXANDRIA,APOCALYPTICA,30 SECONDS TO MARS itd. :D
Jest ktoś to również słucha tego co ja ? Koniecznie dajcie znać w komentarzach lub wymieńcie się ze mną jakimiś rockowymi/punkowymi/indierockowymi  zespołami/utworami,które nie zostały tu wymienione. Zachęcam do dyskusji :D Sama chętnie poznam nowe zespoły lub piosenki :)


ŚCISKAM I POZDRAWIAM <3