Witajcie! Na samym wstępie bardzo chciałabym podziękować za 41 obserwatorów. Dla mnie to WIELKA liczba i wielka radość. Po niepowodzeniu pierwszego bloga,którego zaczęłam wieki temu jako początkująca,apirująca blogerka,wreszcie mogę patrzeć jak blog zaczyna się rozwijać <3
Dziś przychodzę to Was z serią filmów i książek,które rozgrzeją Was zimą. Zaczynamy :)
1.God's not Dead
Profesor Radisson (Kevin Sorbo) rozpoczyna zajęcia z filozofii od postawienia świeżo upieczonym studentom ultimatum: muszą, na piśmie, zanegować istnienie Boga, albo pożegnają się z dobrą oceną. Kiedy wszyscy studenci zaczynają posłusznie pisać "God Is Dead", Josh Wheaton (Shane Harper) czuje, że właśnie znalazł się na rozdrożu i będzie musiał wybrać pomiędzy swoją wiarą, a swoją przyszłością. Nerwowo sprzeciwia się, co prowokuje profesora. Wzburzony Radisson wyznacza chłopakowi nowe zadanie: musi udowodnić istnienie Boga, posługując się racjonalnymi argumentami i dowodami przed zakończeniem semestru, a także przekonać do tego resztę studentów - lub obleje kurs. Kiedy Josh orientuje się, że nie może liczyć na niczyje wsparcie, zaczyna wątpić czy faktycznie potrafi walczyć o to w co wierzy.
Absolutnie wyjątkowy film. Po raz pierwszy obejrzałam go na lekcji religii. Świetnie pokazuje,że człowiek ma potrzebę wierzenia w COŚ. W filmie mamy przedstawioną nie tylko historię głównego bohatera-Josha i jego profesora-ateisty,ale wielu innych ludzi: muzułmanki,która skrycie wierzy w Jezusa,chorej na raka,przedsiębiorcy - syna matki chorej na Alzheimera... Film jest bardzo przekonujący,ale również motywujący. Serdecznie polecam.Koniecznie obejrzyjcie zwiastun! Na pewno nie zmarnujecie tych 2 godzin oglądając ten film,bo naprawdę warto.
2.Wielki Gatsby
Nowy Jork, rok 1922. Milioner Jay Gatsby spotyka po pięciu latach swoją wielką miłość, Daisy, z którą wcześniej rozdzieliły go koleje losu.
Historia bardzo znana. Czytałam książkę,oraz oglądałam film. I jedno i drugie bardzo mi się podobało. Film ma jednak parę felerków,które mi nieco przeszkadzały. Po pierwsze : za dużo farejwerków-dosłownie i w przenośni. Efekty przytłaczają samych aktorów,których gra jest znakomita. Być może są oni zbyt wystudiowani,nienaturalni,a krajobrazy maksymalnie wyidealizowane ale to nadaje całej historii intrygujący charakter. No i ta cudowna oprawa muzyczna... Dlatego zamiast tradycyjnego zwiastunu podaję piosenkę Lany,która zrobiła soundtrack do filmu,którego video jest przepełnione scenami z filmu.
Polecam obejrzeć viedo,chociażby ze względu na muzykę.
3. W pogoni za szczęściem
Film oparty na faktach. Chris, samotny ojciec pozbawiony domu, stara się mimo przeciwności losu o posadę w biurze maklerskim.
Maksymalnie wzruszająca i budująca historia. Kiedy wydaje się nam,że stoczyliśmy się na same dno i nic nam nie zostało,niespodziewanie wiara,nadzieja i miłość pchają nas do przodu ,nie zważając na niewyczerpany limit pecha. Piekna historia,cudna gra aktorska i dopracowana fabuła. Gorąco polecam !
4. Jestem na tak.
Bohaterem filmu jest sfrustrowany urzędnik bankowy - introwertyk, który na większość propozycji odpowiada nieodmiennie "nie". Tkwiąc w bezruchu, Carl spotyka nagle charyzmatycznego guru, który nakłania go do zmiany trybu życia. Carl, choć nie od razu, poddaje się perswazji nawołującego do zmian mówcy i postanawia spróbować postawy "na tak".
Komedia ma być przede wszystkim śmieszna. Ta jest dodatkowa mocno pozytywna. Poza tym bardzą lubię Jima :) Jak najbardziej polecam :)
5. Kosogłos
3 część "Igrzysk Śmierci" ,cz.1 (film podzielony na 2 części)
Zarówno książka jak i film- fenomenalne! Szczerze powiedziawszy film przerósł moje oczekiwania. Zrobiony z rozmachem,wierny fabule książki,cudowna oprawa muzyczna,dopracowane efekty,które wyglądają naprawdę realistycznie...Mogłabym wymieniać bez końca. No i zobaczyć Jennifer Lawrence śpiewającą- bezcenne! Skończył się dokładnie w tej scenie,na której chiałam,żeby się skończył. Polecam iść do kina!
***
Mam jeszcze wiele ciekawych pozycji,które chętnie wam polecę. Nie chciałam jednak by post był zbyt długi. Od Was zależy czy będzie druga część tego postu. Chcecie?
Powiedzcie koniecznie,czy oglądaliście któryś z filmów i czy macie takie samo zdanie jak ja :D
Podrawiam :)
Przyznam, że God's not dead jest nawet dla ateistów, chociaż nie zmienił on mojego poglądu na religię, to naprawdę dobry film, wielu wierzącym ludziom powinien się bardzo spodobać.
OdpowiedzUsuńBóg nie umarł i W pogodzi za szczęściem widziałam :) Bardzo fajne filmy :))
OdpowiedzUsuńWielki Gatsby bardzo mi się podobał:)
OdpowiedzUsuńMnie zimą żaden film ani książka nie jest w stanie rozgrzać...
OdpowiedzUsuńDepresję zimową wyczuwam. :D Łączę się z tobą w bólu- też na to cierpię .A i tak wysoki poziom nienawidzenia świata podnosi mi jeszcze moja szkoła XD
UsuńPozdrawiam :D
Kosogłosa czytałam i oglądałam i mam podobne zdanie. Jest świetny! Oglądałam też "Jestem na tak". Reszty niestety nie miałam okazji ani przeczytać, ani obejrzeć. Powodzenia w rozwijaniu bloga, wiem jakie to ciężkie. Dołączam się do obserwujących:)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ani nie czytałam żadnego z nich, ale mam ostatnio ochotę na komedię. ;]
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA !
OdpowiedzUsuńJeśli zrobisz post to mi napisz :)
Gratulacje i pozdrawiam !
http://ja-pamietnik-i-opowiadania.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award-poraz-drugi.html#comment-form
Zostałaś zaproszona do zabawy w tag 'Zimowa kraina czarów' :)
OdpowiedzUsuńWpis jak zwykle świetny, a Kosogłos najlepszy <3
Zgadzam się z 5 punktem :)
OdpowiedzUsuńweraweronika.blogspot.com ---> Klik !
Oglądałam jedynie "Kosogłos" i nie mogę doczekać się kolejnej części! Co do reszty, brzmi bardzo ciekawie :) Może skuszę się na coś w któryś zimowy wieczór :)
OdpowiedzUsuńjust-be-yourself-coca.blogspot.com
koniecznie muszę obejrzeć jestem na tak i Kosogłos, tej części igrzysk śmierci chyba jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńkosogłoś leci na listę filmów które musze zobaczyć:D
OdpowiedzUsuńChcę Cię zaprosić na rozdanie czekające na moim blogu, sama wybierasz kosmetyczną nagrodę . Wystarczy że zaobserwujesz blog i gotowe :)Zachęcam do wzięcia udziału
http://aaangelllaaa.blogspot.com/2014/12/r-o-z-d-n-i-e-2-tak-jak-obiecaam-przy.html
Czytałam i widziałam The Great Gatsby i troszkę mnie film rozczarował, Daisy nie była tak piękna jak się spodziewałam :P no i te fajerwerki również - za dużo i za bardzo. Muzyka niepodważalnie rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńGods not dead świetne <3 .Do Kosogłosu nie jestem osobiście przekonana.Tak chcemy dalszą część postu ^.^
OdpowiedzUsuńTymczasem ja zapraszam Cię na mój nowy blog z opowiadaniem, jest dopiero I rozdział , mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz :).
www.tatarak-w-chinach.blogspot.com
Zaciekawiłaś mnie filmami zwłaszcza kusi mnie God's not Dead i w Pogoni za szczęściem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie: http://alicjawkrainiekorali.blogspot.com/2015/01/noworoczne-rozdanie.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
bardzo lubię film 'Wielki Gatsby', ale z podziałem 'Kosogłosa' to bardziej nie mogli mnie zirytować :/
OdpowiedzUsuńChcemy drugą część ;) Chcemy!
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie "God is not dead". Może obejrzę kiedyś.
No i gratuluję już 44 obserwatorów ;)
ach, uwielbiam Gabstiego. :)
OdpowiedzUsuń